Pochwalę się, a co!

Wczoraj przyszła do mnie śliczna paczuszka z wygranymi słodkościami w Candy z bloga Moje Młynki. Już ze zdjęcia widać było, że cukiery są cudne, ale na żywo wyglądają jeszcze lepiej :) W paczuszce od Pinel znalazła się piękna ramka z obrazkiem i wieszaki-klapeczki - powędrują do łazienki :) Młynek (tak tematycznie) jest mój ;) A oto zdjęcie, jakie mojemu kochanemu Małżowi udało się popełnić :)


I tyle tylko na dziś, bo padam na pyszczek po pracy... Na koniec jeszcze dla relaksu kilka inspirujących, irlandzkich nut - piosenka dziecięca w wykonaniu Sinead :)


Ściskam Was!

Fiołkowe wyniki candy

A oto chwila, na którą kilka osób czekało z niecierpliwością ;) A nawet nie kilka, tylko całkiem sporo. Jestem zaskoczona popularnością, zwłaszcza że zaczynałam całkiem skromnie :) Dziękuję serdecznie wszystkim Wam, że tak tłumnie przybyłyście, żeby wziąć udział w losowaniu i wspierać mnie w bojach prawie-artystycznych.

Specjalnie dla tych, które zdecydowały się obserwować moje wypociny, odbyło się pierwsze losowanie - nagrody-niespodzianki. Do hobbitowej miseczki zostały wrzucone imiona/nicki Pań, które przez ostatni czas zagościły na mojej stronie i postanowiły zostać na dłużej, obserwując blog. Taram, taram, a oto miseczka z imionami Pań-obserwatorek:


Losowanie...


And the winner is...

 Czarna Jagoda!!!
Czarna Jagoda otrzyma ode mnie nagrodę-niespodziankę.

Dorzucam karteczki z następnymi imionami, bo w następnym losowaniu - nagrody głównej - biorą udział wszystkie Panie komentujące post:


Krótkie losowanie...


A zwyciężczynią zostaje...


Decofabryka!!!
Decofabryka otrzymuje jedną z książek, zakładkę i kilka innych niespodzianek :)
Dziękuję wszystkim bardzo gorąco za udział w candy. Zaglądajcie tu od czasu do czasu ;) A w okolicach Gwiazdki zapowiadam następne cukierki-bajerki!

Na koniec jeszcze raz zwyciężczynie dzisiejszych losowania w wersji wiosennej wbrew pogodzie za oknem:


Lawendą pachnie dom

Króciutko. Oto kilka prowansalskich obrazków (a właściwie zdjęć), oprawionych w stare, "odnowione" przeze mnie ramki. Powędrują do fiołkowej kuchni Mamy.





A tak dla utrzymania francuskiego klimatu - Zaz, z występem ulicznym. Naprawdę warto posłuchać :)


 

Copyright © 2009 Miętowe Ptysie Handmade All rights reserved.
Converted To Blogger Template by Anshul Theme By- WooThemes