Kawa na ławę

Pamiętacie baśń o starym, zaczarowanym młynku? Ostatnio takowy (stary na pewno, ale czy czarodziejski, tego jeszcze nie wiem) trafił w moje ręce. Był bardzo zniszczony: złaziła z niego farba, a metalowe części były zardzewiałe. Żałuję, że nie zrobiłam zdjęcia "Przed", ale za to jest kilka zdjęć po jego metamorfozie :) Trochę czasu zeszło, ale sądzę, że było warto. Pasy i część metalowa zostały pomalowane akrylami :)





Na ciemny i zimny wieczór, kiedy za oknem pada deszcz - dobrze zapalić kilka świeczek i wrócić do czasów dzieciństwa, kiedy jeszcze królowały, zamiast audiobooków, urokliwie trzeszczące płyty winylowe:


4 Response to Kawa na ławę

18 sierpnia 2011 20:52

o młynku kawowym Czesław śpiewa.
Śliczny ten Twój młynek i w moich ulubionych kolorach. Udało się go uruchomić?
Pozdrawiam

18 sierpnia 2011 21:50

Tak, działa bez zarzutu :) w środku pozostało kilka starych ziarenek, więc od razu wypróbowałam. Teraz trzeba się zaopatrzyć w jakieś brazylijskie nasiona słońca ;)

4 września 2011 20:20

Prześliczny ten młynek!
Super!

5 września 2011 09:29

Wyszedł przepiekanie, tez mam taki stary, może sama go przerobię

Prześlij komentarz

 

Copyright © 2009 Miętowe Ptysie Handmade All rights reserved.
Converted To Blogger Template by Anshul Theme By- WooThemes